Zabrania się kopiowania i powielania treści oraz zdjęć bez mojej wiedzy i zgody.

Bardzo Was proszę o nie pisanie Anonimowych komentarzy :)

Jeżeli nie chcecie logować się, to wystarczy na koniec wypowiedzi podpisać się, chociaż imieniem:)

sobota, 25 lipca 2015

Bo ja nie lubię zielonego koloru:)

Których kolorów nie lubicie?
Ja nie przepadam za zielonym, żółtym, musztardowym....



W związku z tym, że min nie lubię koloru zielonego, to... ubrałam się cała na zielono:)

Wiele mówi się o tym, że kobiety z nadwagą nie powinny nosić krótkich spodenek czy spódniczek, bo wygląda to niesmacznie...

Od września przytyłam 10 kg-> jest mi z tym fatalnie, chciałabym to zmienić, ale niestety nie mam silnej woli, niestety moja praca nie pozwala mi na regularne posiłki co 4 godziny, niestety jadam ok 2 posiłków dziennie..
Nie, nie obżeram się.
Nie, nie jem wieczorami i nocą, chociaż czasami przychodzi mi to do głowy.
Nie, nie piję coca coli etc
Tak, pijam soki, ale te niesłodzone- pomimo iż wiem, że soki owocowe, owoce są dla mnie przekleństwem, bo chłonę z nich cukier jak gąbka.
Tak objadam się owocami.

Tak, chcę schudnąć- jeszcze nie wiem jak znajdę w sobie siłę, ale walczę z sobą codziennie i liczę na to, że moje życie zawodowe odmieni się, co pozwoli mi jeść regularnie i wtedy poczuję siłę do walki o ujemne kilogramy:)

Wracając do mojego ubioru->pomimo dużej nadwagi, uważam, że nie będę "gotowała się" w długich spodniach i eksponuję swoje grubaski:)

Byłam ubrana w 
*tunika/sukienka H&M
*spodenki H&M
*sandałki CCC
*torebka Biedronka




Czy Wy też macie takie sytuacje, że pomimo awersji do pewnych kolorów ubieracie się w nie?:)

9 komentarzy:

  1. spoko nogi ;-) pozdrawiam, Asia TWOJE XXL

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś boska i tak też wyglądasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lotka nie przesadzaj że masz grubaski bo naprawdę dobrze wyglądasz :) Pracując w centrum handlowym to ja sie napatrzę dopiero na grubaski,chodzą babeczki w mini szortach zasłaniających ledwo pośladki z udami tak grubymi ze trzęsą im sie jak galaretka do tego ubiora top tak opięty ze widać każdy wałeczek i każda niedoskonałość figury i idą z dumnie podniesioną głowa do góry. Wracajac do mnie to też nie mam figury modelki bo przy wzroście 187 cm noszę rozmiar 48 więc kawałek babeczki ze mnie jest, a też chodze w krótkich spodenkach i mini sukienkach ale ubieram sie tak że to co mi sie nie podoba to zasłaniam a to co mam w miare ok to odkrywam i chyba całkiem nieźle mi to wychodzi bo ludzie sie dziwią ze nosze taki duży rozmiar bo nie widac tego bardzo po mnie... Milutkiego dnia życzę ASIA :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "(...)kobiety z nadwagą nie powinny nosić krótkich spodenek czy spódniczek, bo wygląda to niesmacznie..." - sama się chyba zgodzisz ze stwierdzeniem, że argument to doprawdy idiotyczny. Równie dobrze odpowiednią ustawą chroniącą poczucie smaku i estetyki u "wrażliwców" zabrońmy wyjścia na ulice tym z pryszczami, krzywymi nogami i plamami na twarzy po przebarwieniach;)
    Dobrze, że masz w nosie cudze (durne) zdanie i zakładasz szorty - jesteś ładnie, harmonijnie zbudowana i grzechem by było dać się omotać worem po kartoflach.
    A w zielonym, wbrew Twojej do tej barwy awersji, bardzo Ci do twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też mam podobne zdanie na temat tego, co wolno puszystym, a czego nie. Uparcie chodzę w krótkich spódniczkach, ba - nawet nosiłam nad morzem spodenki do połowy uda, a mam te moje udziska grubaśne jeszcze. I w nosie mam to, co ludzie na ten temat sądzą. Jeśli ja się dobrze czuję i wiem, że dobrze w tym wyglądam, to wolę ubrać to, niż zakryć się w długich spodniach i jakimś swetrze oversize. Co to to nie ;-)

    OdpowiedzUsuń