Których kolorów nie lubicie?
Ja nie przepadam za zielonym, żółtym, musztardowym....
W związku z tym, że min nie lubię koloru zielonego, to... ubrałam się cała na zielono:)
Wiele mówi się o tym, że kobiety z nadwagą nie powinny nosić krótkich spodenek czy spódniczek, bo wygląda to niesmacznie...
Od września przytyłam 10 kg-> jest mi z tym fatalnie, chciałabym to zmienić, ale niestety nie mam silnej woli, niestety moja praca nie pozwala mi na regularne posiłki co 4 godziny, niestety jadam ok 2 posiłków dziennie..
Nie, nie obżeram się.
Nie, nie jem wieczorami i nocą, chociaż czasami przychodzi mi to do głowy.
Nie, nie piję coca coli etc
Tak, pijam soki, ale te niesłodzone- pomimo iż wiem, że soki owocowe, owoce są dla mnie przekleństwem, bo chłonę z nich cukier jak gąbka.
Tak objadam się owocami.
Tak, chcę schudnąć- jeszcze nie wiem jak znajdę w sobie siłę, ale walczę z sobą codziennie i liczę na to, że moje życie zawodowe odmieni się, co pozwoli mi jeść regularnie i wtedy poczuję siłę do walki o ujemne kilogramy:)
Wracając do mojego ubioru->pomimo dużej nadwagi, uważam, że nie będę "gotowała się" w długich spodniach i eksponuję swoje grubaski:)
Byłam ubrana w
*tunika/sukienka H&M
*spodenki H&M
*sandałki CCC
*torebka Biedronka
Czy Wy też macie takie sytuacje, że pomimo awersji do pewnych kolorów ubieracie się w nie?:)